poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Czy samodzielność się opłaca?

W dobie kryzysu każdy z nas dokładnie zastanawia się nad każdą wydaną złotówką. Czy jednak nadmierna oszczędność sprawdza się w ekstremalnych sytuacjach, na przykład podczas przygotowań do ślubu i wesela?

Nie chodzi tu bynajmniej o nadmierne szaleństwo i wynajmowanie osoby, która zorganizuje za nas zupełnie wszystko (chyba, że naprawdę nie mamy ochoty na przeżywanie przedślubnego stresu), lecz o samodzielne zajęcie się dekoracjami ślubnymi. Z jednej strony, decydując się na własnoręczne przystrojenie kościoła i sali weselnej mamy stuprocentową pewność, że wybrane przez nas ozdoby oraz sposób ich rozmieszczenia będą dokładnie takie, jak sobie wymarzyliśmy. Dodatkowo, nie musimy obawiać się niepotrzebnych wydatków związanych z opłaceniem osób, które zajmą się tym w naszym imieniu. Z drugiej jednak strony, przygotowania do wielkiego dnia bywają na tyle stresujące, że podarowanie sobie luksusu posiadania jednego obowiązku mniej może wpłynąć niezwykle kojąco na naszą psychikę. Będziemy też pewni, że bez względu na to jak wymyślne będą dekoracje, zostaną one wykonane oraz zamontowane w sposób całkowicie profesjonalny (a więc mniej dla nas stresujący). Nam pozostanie już tylko martwienie się o to, czy wszystko przypadnie do gustu naszym gościom.

Jak widać, wszystko ma swoje dobre i złe strony. Warto zatem dokładnie przeanalizować nie tylko nasze finanse, ale także oczekiwania związane z atmosferą ślubnych przygotowań. Miło jest przecież móc powiedzieć gościom, że budzące podziw girlandy są naszym dziełem, jednak czy uczucie dumy wynagrodzi nam miesiące stresu?